Geoblog.pl    kvolo    Podróże    Tybet, 2017    Na wstęp słów parę: jak do Tybetu?
Zwiń mapę
2017
15
kwi

Na wstęp słów parę: jak do Tybetu?

 
Nepal
Nepal, Kātmāndu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Tybet - sprawa nie jest prosta, bo nie da się tam wjechać (czytaj nie wpuszczą cię nawet na dworzec, z którego miałbyś wyjeżdżać do Lhasy) bez pozwolenia na podróżowanie po Tybecie. Aby dostać to pozwolenie musisz mieć nocleg, transport (czytaj samochód z podsłuchem) i przewodnika na każdy dzień. Czyli trasa ustalona i nie da się swobodnie samemu. Ostatecznie sprowadza się to więc do konieczności wykupienia wycieczki. My zrobiliśmy to zdalnie, tzn. znaleźliśmy biuro tybetańskie i z nimi podpisaliśmy kontrakt (ceny załatwienia takiej wycieczki przez biuro w Europie są duużo wyższe). Sprawdzaliśmy jeszcze opcje wycieczki z Katmandu (załatwia się je tam lokalnie w Katmandu i musisz wtedy z grupą wyjechać i wrócić z Chin).
Do wjazdu do Tybetu potrzebujesz wizę chińską. Wizę załatwiliśmy samodzielnie (ja w Polsce). Na podaniu lepiej się nie przyznawać, że chcesz do Tybetu (tak nam nawet poradziło biuro z Tybetu, w którym załatwialiśmy wycieczkę). Bilety na lot do Tybetu kupisz normalnie, bez cyrków (lot KTM-LHA półtora godziny AirChina chyba). Bilety na kolej sprzedawane są na określony czas przed przejazdem i momentalnie znikają. My jechaliśmy z Xining, przejazdów jest kilka (ctrip.com). Różnica - jeśli jedziesz koleją wystarczy kopia pozwolenia na podróżowanie po Tybecie (dostaliśmy skan mailem), jeśli lot - musisz mieć oryginał. Oznacza to, że całość należy zacząć załatwiać stosownie wcześnie. Na samo wydanie pozwolenia czeka się nawet 3 tygodnie (my jechaliśmy na dłużej, może krótkie wycieczki są łatwiejsze).
Nasze biuro to ExploreTybet. Polecam serdecznie. Szybka interakcja mailem, wyczerpująca informacja (na temat!), a potem sensowna wycieczka. Sugeruję jednak nie wykupywać wycieczki 4 dni (bo to właściwie tylko Lhasa, tzn. 2 dni - przyjazd i wyjazd, 2 dni - spacer po mieście + dwa klasztory Sera i Drepung). Jak już się tam pchacie, to bierzcie wycieczkę chyba 8-dniową tzn. razem z EBC czyli bazą po Everestem. To jest najczęściej wykupywana opcja. Przynajmniej trochę okolicy zobaczycie. My byliśmy na 15-dniowej z trekiem dookoła góry Kailash + jeszcze dwa dni sobie dokupiliśmy na klasztory Ganden i Samye (też musiały być zorganizowane jako tzw. wycieczka prywatna, drooogoo, ale w tym jest nocleg, śniadania, przewodnik, wejścia wszystkie, przejazdy).
Ostatnia uwaga - podobało nam się tak bardzo, bo mieliśmy super przewodnika - mówił z sensem, ciekawie i po angielsku! Do tego potrafił załatwić wszystko! W okolicach góry Kailash jest po protu Bogiem. Druga grupa nie miała tyle szczęścia. Co więcej, później okazało się, że nasz przewodnik - Namgyel - może sam organizować całe wyprawy. Polecam go serdecznie, więc jeśli ktoś zainteresowany kontaktem - proszę się odezwać.
A! Namgyel twierdzi, że najlepsza pora na wyprawę to kwiecień i maj (a potem jesień). Wtedy są najlepsze okna pogodowe. Jeśli jendak będzie to zbyt wcześnie to może zaskoczyć koniec zimy. My byliśmy pierwszą grupą, której udało się przejść przełęcz Dramala(?) pod Kailashem - poprzedniej się nie udało. Niemniej - cokolwiek zobaczycie w Tybecie i tak będzie to przeżycie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
kvolo
Bartosz Kwolek
zwiedził 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 353 wpisy353 381 komentarzy381 1345 zdjęć1345 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
07.09.2022 - 07.09.2022
 
 
25.10.2019 - 25.10.2019
 
 
01.12.2018 - 22.12.2018