Geoblog.pl    kvolo    Podróże    Peru, Boliwia 2007    Ranek w Aguas, nocleg w Cusco
Zwiń mapę
2007
27
sie

Ranek w Aguas, nocleg w Cusco

 
Peru
Peru, Cusco
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 753 km
 
No to dwa dni w plecy z opowiescia, wiec bardzo przepraszam potencjalnych wiernych czytaczy. Zyje, jest dobrze, Peru nadal ladne, nikogo nie zamordowalem, ani nikt mnie.
Wiec po krotce... Aguas przywitala nas o poranku rzesiscie. Tzn lalo od 3ciej w nocy, a potem juz tylko padalo. Postanowilismy sie tym nie przejmowac i kontynuowac wakacje, wiec:
1. wysiedzielismy sie na sniadaniu w hotelu (o ile buleczke z dzemikiem i soczkiem sniadaniem nazwac mozna, w kazdym razie buchnalem 2 banany, lukasz tylko 1)
2. popaletalismy sie po tutejszym targu ze 100procentowym narzutem (popatrzec mozna).
ad.2 z tym popatrzec mozna to nie do konca prawda. Przeto Lukasz nabyl koszulke z napisem ´Una hoja ´de coca es no droga czyli ´jeden lisc koki to nie prochy´ (w wolnym tlumaczeniu). Mowilem - doktor Adicto (nie ja tylko Lukasz).
Czyli cudne nicnierobienie w atrakcyjnej scenerii. Natura nas jednak docenila i przestala olewac (deszczem). No to my na spacer - wdluz torow kolejowych dla przejazdow lokalnych. Tory na polce skalnej 10m nad droga, a my na tych torach. Przez 2 tunele. Ubaw po pachy. W pewnej chwili dogonilo nas kolejowe UFO - jakby nysce obciac kola i postawic na podwozie kolejowe. Nawet nadkola sie ostaly oryginalne. TrenTaxi. Wszyscy oniemiali i ciesza sie. My ze nowosc, panowie z UFO, ze kontakt z ludzkoscia. daleko jednak nie ujechalismy, bo ufo postanowilo nawrocic, czyli na bocznice przodem, potem powrot tylem i juz z powrotem do przodu. Kazda bocznica zabezpieczona klodka, pan otwieral kluczem. NIe koniec. Okazalo sie ze wyladowalismy w jakims rezerwacie, gdzie trzeba lazic po dzungli wyzszej, ogladac rosliny, a w nagrode dociera sie do wodospadu. Niespodziewanki sa najciekawsze :)
Dolina po kotrej sie blakalismy jest sliczna niemozebnie. waska, wokol pionowe skaly do kilkuset metrow nad nami. Artur mowil, ze przypomina mu to trase wokol Anapurny. I te mgly takie malowniczo rozmantyczne.
Udalo sie na czas wrocic do hotelu, zebrac plecaki, zjesc obiad (pizza! po peruwiansku, ale z pieca), mal akawka na rozluznienie z widokiem na doline i pociag. Jessu... te 4 godziny to bylo za duzo. Nawet widok swiecacych osniezonych szczytow i efektowne zygzakowanie sie pociagu w dol do doliny Cusco ku swiecacemuy sie w dole miastu (ciemnosc tu atakuje juz o 19). Miejsce w hotelu bylo (i dobrze bo o 22 juz niczego bysmy nie znalezli). Pokoj tym razem z dobrymi lozkami, ale nie dzialajaca umywalka (no tocar...). I smierdzi. Nic to - spac, bo nazajutrz Pisaq.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Michau z Falbanii
Michau z Falbanii - 2007-08-29 10:37
A z czego robi sie "mal akawka"? Z jakiegos grzybka? ;-)))
Pozdr serd.
 
anthem
anthem - 2007-08-29 19:00
No dobra, już nie bede się powtarzał, że brak fotek, bo wszyscy dokładnie widzą, że ich nie ma, a niestety nawet najbardziej opisowy opis nie jest w stanie oddać wyglądu np. takiej nyski na szynach. Bardzo proszę się poprawić i dodwać zdjęcia i im wiecej tym lepiej.
 
Milamber
Milamber - 2007-08-30 11:33
Oj!!!! Czemu u nas takie cudne taxi nie jeżdżą :)?
 
anthem
anthem - 2007-09-22 20:00
do przedmówcy:
nie jezdza bo nas na to nie stac
 
 
kvolo
Bartosz Kwolek
zwiedził 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 353 wpisy353 381 komentarzy381 1345 zdjęć1345 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
07.09.2022 - 07.09.2022
 
 
25.10.2019 - 25.10.2019
 
 
01.12.2018 - 22.12.2018