Geoblog.pl    kvolo    Podróże    Namibia, 2014    Trzy w jednym
Zwiń mapę
2014
17
cze

Trzy w jednym

 
Nambia
Nambia, Keetmanshoop (Quiver Tree Rest Camp)
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 454 km
 
Noc okazała się być katorgą. Jednak to prawda, że temperatury na pustyni w nocy spadają do zera i jakoś o tym ta nasza Kalahari nie zapomniała. Zaszyliśmy się w śpiworach, zakopali pod kocami, a chłód i tak nie odpuszczał, aż wizyty w toalecie do wschodu słońca zaniechaliśmy. Wtedy ziąb zelżał. Ale może to wszytko wymysły w obliczu nocy pierwszej, niedoświadczonej, ale udanej ostatecznie.
Razem z Niemcami pichcimy śniadania przy naszym bungalowie, wymieniając doświadczenia i opowieści. Po czym sprawne pakowanie i ruszamy w drogę.
Najpierw szybka wizyta w Hardap Dam czyli tamie na suchym pustkowiu. Okazało się, że jest tam kemping, na który na szczęście nie pojechaliśmy, bo wszystko jest w remoncie - restauracja,i basen,i taras widokowy, ale oczywiście nikomu nie przeszkadza to w zdarciu z nas myta. Na punkcie widokowym przywitało nas zadziwione stado surokatek, nie za bardzo wiedzących czy zwiewać czy nie, bo najwyraźniej nikogo tu ostatnio nie było. No to zobaczyliśmy jezioro wśród suchego pustkowia i w dalszą drogę.
220 km drogą B1 na południe do Keetmanshoop minęło na obserwowaniu zmieniającego się krajobrazu, o ile zarośnięte płaskie coś może się zmieniać. Aga twierdzi, że tak. Sucho (acz nie piach tylko wyschnięte trawy), po lewej linia kolejowa, na horyzoncie płasko. Czasem górka. W ramach górki wystąpił imponujący krater wulkanu, niestety poza planem wycieczki.
Podróż wieńczy bezproblemowe zalogowanie się w rzeczonym kempingu drzew kołczanowych (quiver tree lub jak kto woli kokerboom w oryginale). Kemping przynależy do tutejszej wielkiej farmy (takie tam 15000 hektarów) i oferuje w ramach noclegu: a) odwiedzenie 'giant's playground' czyli takie kamienne lego dla olbrzymów, b) przebieżkę po lesie (no... skupisku powiedzmy) endemicznych drzew kołczanowych (gatunek aloesu - skrzyżowanie z baobabem jak dla mnie) oraz c) karmienie gepardów! Skałki jak skałki (prządki pod Krosnem też ciekawe), kołczany fascynujące, ale najwięcej emocji budzą chyba gepardy. Mają tu ich na farmie ze 7. O 16 jest karmienie i można wejść do klatki i jak kotek zje to sobie można kotka pogłaskać. Kotki są niebywale dostojne, mlaszczą przy jedzeniu, pokazują zęby jak je wkurzy się lokalna wataha psów oraz dziwnie pomiałkują, zupełnie jak nie 'major predators'. Ogólnie - ciekawe przeżycie zoologiczne, w przeciwieństwie do botanicznego z tymi kołczanami.
Na kempingu nocujemy sami (nie licząc stada surokatek). Mamy miejsca a miejsca, a ponieważ przy jego wyborze wiało jak czort, to zaszyliśmy się w uroczym zagajniku z kamiennym stołem, grillem ze zardzewiałej beczki, słupem prądowym, lampą ogrodową i rurą wodną. Rura ułatwia życie, bo prysznice z gorącą wodą całe 20 m dalej.
Tym razem rozbijanie biwaku idzie już prawie momentalnie, bo przynajmniej wiemy co mamy i co gdzie do czego. Poza tym jest cieplej i taaakie niebo! Więc w ciemnej ciemności ładujemy się w gąszcz kołczanowy (czyli pod najbliższy egzemplarz z olbrzymim kurnikiem w koronie, zamieszkałym przez cały ptasiniec - od papug po wróble i kolibra), więc się ładujemy w ten gąszcz uwieczniać nocne niebo południa. Pod tymże kurnikiem spędziliśmy wcześniej uroczą kolację o zachodzie słońca. Całkiem miłe te wakacje, mimo, że tu zima.
PS. Pierwszy raz zatłukłem komara wódką. Aga twierdzi, że jestem sfrustrowany.
320km (625km)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Michau
Michau - 2014-06-19 20:35
Zatłukłeś komara wódką??? Hm. Koniecznie napisz więcej. Ściskam oboje bardzo mocno :-)
 
 
kvolo
Bartosz Kwolek
zwiedził 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 353 wpisy353 381 komentarzy381 1345 zdjęć1345 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
07.09.2022 - 07.09.2022
 
 
25.10.2019 - 25.10.2019
 
 
01.12.2018 - 22.12.2018