Geoblog.pl    kvolo    Podróże    Namibia, 2014    Predatory: lwy i krokodyle
Zwiń mapę
2014
02
lip

Predatory: lwy i krokodyle

 
Nambia
Nambia, park Waterberg Plateau (Waterberg Camp)
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2948 km
 
Dzień drogi. Znaczy tani, ale jeżdżony. Mamy do 12tej opuścić park, więc przez cztery godziny błąkamy się jeszcze po nim i to wtedy znajdujemy wygrzewające się w Rietfontein kicie - lwa z dwoma lwicami. No leżą ci takie niewinne 15 m przed maską samochodu, aż się chce podejść pogłaskać. W Etoshy nie wolno jednak opuszczać samochodów, a nawet otwierać za bardzo okien poza kempingami i ogrodzonymi miejscami piknikowymi. Przez dwie doby zwierząt widzieliśmy już tyle, że spokojnie możemy już sobie pojechać nasyceni dzikością natury.
Jedziemy w kierunku Windhoek już. Od bram parku asfalt, jazda spokojna, droga upierdliwie prosta po horyzont. Mijamy tabuny samochodów turystycznych jadących tam skąd my już wracamy.
Po drodze tylko przystanek w Otjiwarongo (jakie oni mają tutaj nazwy! i większość na O, bo wywodzą się z języka Herrero), gdzie uzupełniamy pokarmy i napitki i... odwiedzamy farmę krokodyli. Nie ogląda się samej farmy, ale taką część pokazową, gdzie wylegają osobniki stare, rozpłodowe i młode, najlepsze na skórę (grzbiecik na pasy, brzuszek na torebki i buciki). Stare są paskudne, rozlane i się nie ruszają. Młodsze, jakoś bardziej ruchliwe. Sympatyczny czarny przewodnik, któremu krokodyl poturbował tatusia, wyjaśnia tajniki hodowli. Okazuje się, że taki gad nie je nic w porze suchej, a normalnie karmiony jest raz w tygodniu, a potem traaawi to, co połknął, a nie pogryzł.
Nie mogliśmy stamtąd wyjechać bez spróbowania krokodylego mięsa. Tzn. ponownego spróbowania, bo pierwszą próbę podjęliśmy w Birmie - suszone krokodyle chipsy, które natychmiast musieliśmy przepić colą, bo byłoby źle. Tu fundujemy sobie hamburgera z krokodyla (na wszelki wypadek jednego na spółę). O dziwo, znośne, ze wskazaniem na smaczne. Białe mięso o smaku i fakturze gdzieś pomiędzy rybą i kurczakiem. No w końcu gady lokują się gdzieś między rybami i ptakami, więc wszystko się nam zgadza.
Do Parku Waterberg docieramy przed samym zachodem słońca. Wbrew temu, czym straszyły nas dwa przewodniki i jedna mapa, droga tutaj jest w porządku (ostatnie 17km piaszczyste, ale równe i bez ceregieli się jedzie, a na sam koniec w parku - droga brukowana). Dostajemy miejsce na kempingu (mimo obaw, że nie zarezerwowaliśmy byli ich sobie przez stronę NWR) i tylko cena nas powala - za dwa dni za nocleg na kempingu i opłatę parkową zainkasowano nam 980N$! Jednak zdecydowanie opłaca się spać poza parkami, jeśli tylko można i nie musi się wjeżdżać do parku. My chcemy sobie zrobić tu jednak przerwę przed powrotem do Windhoek i po całym tym błąkaniu się po Namibii. W końcu zrobiliśmy już prawie 5 tys. km.
Kemping fajny, ostrzegają tylko srodze przed 'baboons' czyli pawaniami, co to są sprytne i kradną żarcie jak mogą. Miejsca z grillem, wodą i prądem. Wybieramy sobie takie z widokiem na świecącą czerwienią zachodzącego słońca ścianę płaskowyżu, na który jutro mamy się wspiąć, ale za moment i tak już nic nie widać, więc jeszcze tylko ugrillujemy sobie na kolację mięska zakupione w Otjiwarongo i doprawione tym, czym możemy (czyli z cebulą i w piwie) oraz upieczemy w żarze bataty na deser i relaks.
No trochę jogistyczny relaks, bo odkrywamy, że wyjątkowo krzywo zaparkowaliśmy i, gdy leżymy w naszym wspaniałej willi na dachu mamy dużo za wysoko nogi. Aby krew nie wylała się nam uszami albo nie wybuchły nam oczy śpimy odwrotnie, z nadzieją, że drabinka podeprze wystarczająco nasze odchudzone podróżą ciężary.
373km (5274km)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
kvolo
Bartosz Kwolek
zwiedził 27% świata (54 państwa)
Zasoby: 353 wpisy353 381 komentarzy381 1345 zdjęć1345 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
07.09.2022 - 07.09.2022
 
 
25.10.2019 - 25.10.2019
 
 
01.12.2018 - 22.12.2018